Jego wielka ofiara

Jego wielka ofiara
Stary rabin umiera. Miasteczko w rozpaczy! Wszyscy swojego rabina kochają niezmiernie. Zebrali się więc Żydzi w bóżnicy i po modłach gorących postanowili — starym zwyczajem — ofiarować Bogu cząstkę swego życia dla starego rabina.
Na ambonie stanął wywoływacz i uroczystym głosem wywołuje ofiary.
Ten oddaje jeden dzień swojego życia, ów deklaruje dwa dni, inny, bardziej gorący wielbiciel cadyka, rzuca hojną ręką tydzień cały…
Nagle do bóżnicy wpada Aron krawiec i woła:
— Oddaję rabinowi lat dwadzieścia.
Wrażenie kolosalne!
Jednak ktoś bliski Arona szepnął mu na ucho:
Oszalałeś?! Jakże człowiek może oddać naraz tyle lat swojego życia ?
— Głupiś — odpowiada Aron. — Przecież nie swoje oddałem. Miałem na myśli, że daruję lat dwadzieścia z życia mojej teściowej, która na moje wielkie utrapienie żyje za długo.

Jose Goldes na łożu Śmierci
Opowiadają, że Jose Goldes, kantor z Witebska ! zarazem słynny dowcipniś, umierając przywołał żonę swoją do łoża i rzekł:
— Mam do ciebie, żono moja, prośbę wielką, ostatnią.
— Uczynię dla ciebie wszystko. — odrzekła żona z płaczem.
— Wejdź do swej komory, umyj się, uczesz się i włóż najpiękniejsze szaty.
Żona ze zdumieniem spełniła prośbę męża. Gdy zaś wróciła, Jose dźwignął się na posłaniu i zawołał do kogoś niewidzialnego:
— Aniele śmierci, który stoisz nad wezgłowiem mego łoża i który tysiąc oczu masz. Spójrz wszystkiemi oczyma i — powiedz sam, czy nie byłbyś głupi, wybierając mnie zamiast tej pięknej kobiety?

Kto z nas umrze wcześniej ?
Staruszkowie wydali ostatnią swoją córkę za-mąż. Pozostali sami.
O zmroku pewnego dnia, siedząc przy piecu, stary odzywa się uroczyście:
— Posłuchaj żono, co ci powiem. W naszym wieku człowiek powinien pomyśleć o śmierci. I dlatego postanowiłem, że jeżeli nadejdzie czas, który nadejść musi i jedno z nas broń Boże umrze wcześniej, wtedy ja… natychmiast pojadę do Palestyny.

Brak tylko drobnostki
Biedna Żydówka mówi do męża:
— Ugotowałabym ci dziś na obiad serniki, Ale nie mam sera. Przytem skąd wziąć masła, kiedy mąka jest taka droga ?

Szczęśliwy niedźwiedź
Fajwel mełamed, który widział niedźwiedzia tańczącego, rzekł z westchnieniem:
— Takiemu niedźwiedziowi lekko tańczyć, bo nieżonaty.