Kapral mówi do szeregowca: Masz żetony telefoniczne? Jasne,
stary. Masz mówić: Tak jest panie kapralu! A wiec masz żetony
telefoniczne? Nie panie kapralu!
Szeregowy Malinowski, wczoraj zostaliście ukarani za to, żeście
nie pozdrowili przełożonego. I co dzisiaj znowu mi nie salutujecie!?
Melduje posłusznie panie sierżancie, myślałem, że się gniewamy…
Twoje nazwisko, żołnierzu? Jestem oficerem, panie generale! Ach
tak. Wobec tego, nie potrzebuję twojego nazwiska… Będę pamiętał
jedynego oficera, który nie jest żołnierzem…
Dziennikarz pyta marynarza: Wiec to pan jest tym jedynym
marynarzem, który uratował się z zatoniętego statku? Tak. A jak panu
udało się uratować? Byłem wtedy na urlopie….
Sierżant do rekruta: Słyszałem, że lubicie muzykę? A co
najbardziej? Melduję, ze najbardziej lubię sygnały na posiłki.
Okulista zasiadający w komisji wojskowej pyta poborowego: Czy
widzicie tam jakieś litery? Nie widzę. A widzicie w ogóle tablice?
Nie widzę. I bardzo dobrze, bo tam nic nie ma! Zdolny!
Podczas zawodów spadochronowych, kilku nowicjuszy szykuje się do
pierwszego skoku. A co będzie, pyta jeden z nich, jeśli mój
spadochron się nie otworzy? Nic takiego, odpowiada starszy wyjadacz.
Po prostu pierwszy znajdziesz się na ziemi.
Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta: Który z
was był w cywilu elektrykiem? Ja! zgłasza się jeden z żołnierzy. W
porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej
światło w sali było zgaszone.
Generał podczas lustracji pyta szeregowca: Czy jesteście
szczęśliwi, że służycie w wojsku? Tak jest, panie generale. A co
będziecie robić w cywilu? Będę jeszcze bardziej szczęśliwy…
Eryka wezwali na komisję, ale on nie bardzo garnął się do
wojska. Pyta więc Malinowskiego, co zrobić? Wyrwij sobie wszystkie
zęby, radzi Malinowski,
to cię na pewno nie wezmą. Eryk tak zrobił. za jakiś czas spotyka
Malinowskiego. I co Eryku, idziesz do wojska? Nie, bo mam platfusa!…
Na ćwiczeniach Malinowski melduje sierżantowi: Panie sierżancie!
Nieprzyjaciel posuwa się znad rzeki do lasu! Marszem, czy biegiem?
Jeszcze prędzej, wyjaśnia Malinowski. Tak jak my lecimy do latryny!…
Panie generale, mam czterech jeńców! To daj ich tu. Ale oni nie
chcą mnie puścić!