Dowcipy: o wąchocku, sołtysie, wąchock w dowcipie…
Sołtys powiedział jednemu chłopu, że za jego długi zabrali mu
pole. Ale on się roześmiał, że to nieprawda, bo jak rano szedł do
gospody, to pole jeszcze było.
A wiecie, że w Wąchocku ludzie leżą do góry tyłkami…? Nie! Aby
ci, co opowiadają kawały o Wąchocku, mieli ich gdzie pocałować.
Listonosz w Wąchocku przychodzi do sołtysa dwa razy dziennie. Bo
za jednym razem nie może unieść wszystkich dowcipów, które o
sołtysie opowiadają.
Ojciec sołtysa z Wąchocka ma taką sklerozę, że gdy raz bawił się
z wnukami w chowanego, to zapomniał, gdzie się schował.
Córka sołtysa, ma takiego zeza, ze jak płacze, to ma całe plecy
mokre.
Jak niska pszenica rośnie w Wąchocku??? Tak niska, że jak wróbel
chciał spróbować, to musiał przyklęknąć…
Wiecie, jak duży jest Wąchock…? Taki, że jak na przystanku
ludzie wysiadają z autobusu, to tylko środkowymi drzwiami. Przednie
i tylne drzwi są już za wsią.
Sołtys buduje dom na wzniesieniu, by wszyscy widzieli, jak
wysoko jest postawiony.
Dlaczego sołtys z Wąchocka nosi stale przy sobie korkociąg…?
Ponieważ chce się zabezpieczyć, a nuż kto nabije go w butelkę.
Dlaczego w Wąchocku rozłożono siatkę pod linia wysokiego
napięcia? Żeby napięcie nie spadło.
Wiecie czemu sołtys w Wąchocku pomalował sobie dom na biało? Bo
usłyszał, ze po wojnie atomowej ocaleje tylko Biały Dom.
Dlaczego w Wąchocku, nie można pić wody ze strumienia…? Bo
jest taki prąd, ze ludziom szczęki wyrywa.
W Wąchocku występują różne dziwne zjawiska. Ostatnio, na
przykład, taka gęsta mgła tam była, że sołtysowi kobyłę udusiło.
Jak w Wąchocku ludzie popełniają samobójstwa? Kładą się na
torach i umierają z głodu.
Dlaczego sołtys z Wąchocka musi poddać się operacji? Bo mu już
te kawały bokiem zaczynają wychodzić.